Blog
Business'owy rollercoaster cz. 3
Zaczął się nowy rok i tym samym nowe wyzwania czy inaczej nowe plany.
Nadal nie znika pytanie co się będzie działo?
W sumie nic się działo nie będzie jeżeli sami nie spanikujemy a skoncentrujemy się na własnych potrzebach.
Dobre funkcjonowanie to dobry zespół, dobre zarządzanie i zapewnienie sobie płynności.
Tak zwany brak rąk do pracy i lub dobrych specjalistów nie wynika z braku zasobów na rynku ale z braku rozumienia rynku pracy.
Powszechnym jest, że młodych ludzi uważa się za roszczeniowych, nie przygotowanych do pracy, nieuważnych i poświęcających swój czas w pracy na socialmedia.
Trzeba zwrócić uwagę, że czas pokolenia „lojalnych” pracowników minął. Wykruszają się pracownicy pokolenia przedmillenijnego, dla których tkwienie w jednym miejscu, na jednym stanowisku było spełnieniem marzeń. Wykruszają się pracownicy pokolenia korpo choć jest ich jeszcze dużo, dla których pogoń za karierą i profitami jest priorytetem.
Nastaje czas „luzaków”
Ludzi, dla których własne potrzeby są ważniejsze od potrzeb pracodawcy. Coraz więcej pisze się i mówi o 4 dniowym tygodniu pracy, o home office, o pracy zdalnej, coraz częściej mówi się i pisze o skierowaniu swoich potrzeb do własnych zainteresowań.
LUZAKI to ludzie żyjący „na plecaku”. W każdej chwili można zmienić miejsce a tym samym pracodawcę, w każdej chwili można wziąć sobie wolne by pojechać na koncert lub dobrą imprezę. I owszem, zależy im na kasie ale czy jest to priorytet?
I tu pojawia się firma i jej rozpoznanie jak zatrzymać pracownika – niezależnie czy będzie to biały kołnierzyk czy pracownik fizyczny. Zawsze mając „z tyłu głowy”, że za moment może nas i nasz zespół opuścić.
Może warto w tym miejscu zadać sobie pytanie – czy ja mam tak samo?, z którego pokolenia pracowników się wywodzę?, co jest dla mnie ważne a co jest szaleństwem?, czy moje życie osobiste i moje wartości to schemat Japończyka?, potrzebna mi kasa i zaszczyty, czy wolność działania?
W następnej części postaram się opisać te trzy modele.
Następny artykuł: Business'owy rollercoaster cz. 4